Północna Dania. Kvissel k. Frederikshavn.
Czwartek, 17 lipca, godz. 8:17.
Aż chce się żyć!
Droga, którą właśnie przemierzam, prowadzi mnie pod wspaniałym baldachimem
rozłożystych koron drzew, przez które przedzierają się pojedynczymi strużkami
promienie porannego słońca. Wszystko wokół lśni i skrzy się w sposób niezwykły,
na gałęziach schowane gdzieś pomiędzy zielonym listowiem ptaki zanoszą ku mnie
swoje słodkie trele. W oddali pierwsze domostwa z czerwonej cegły porozrzucane
niedbale pośród owocujących pól, w powietrzu zaś miesza się zapach wilgotnej
gleby z wonią ściółki pobliskiego lasu.