Południowa Norwegia. Kristiansand. Niedziela,
27 lipca. Godzina 10:50.
Doprowadzamy się do porządku, jemy śniadanie i
nie zwlekając ani chwili, wychodzimy na miasto. Z nowego miejsca jest co prawda
dużo dalej do centrum, ale za to jest ono nieco lepiej zasłonięte przez drzewa
i krzewy od ludzkich spojrzeń. Z tego powodu podoba mi się bardziej niż
poprzednie.